Celem Związku jest promocja i wspieranie idei społecznej spółdzielczości socjalnej, działanie na rzecz reintegracji społecznej i zawodowej oraz zapewnienie spółdzielniom socjalnym pomocy w ich działalności statutowej.
W związku z Międzynarodowym Rokiem Spółdzielczości, przygotowujemy dla Was cykl artykułów i wywiadów poświęconych polskim spółdzielniom. Cykl będzie ukazywał się sukcesywnie do końca 2025 roku na stronie i profilu Facebookowym OZRSS, przybliżając różnorodne modele współpracy i wartości, które przyświecają spółdzielczości.
Spółdzielczość to od ponad 150 lat globalny ruch społeczno‑gospodarczy oparty na zasadach demokratycznego zarządzania, równości, samopomocy i solidarności. Obecnie Ponad 1 200 000 000 osób w 96 krajach jest członkami przynajmniej jednej spółdzielni, oznacza to, że około 12% ludzkości to osoby należące do spółdzielni.
W Polsce, obok tradycyjnych spółdzielni mieszkaniowych czy kredytowych, coraz większą rolę odgrywają spółdzielnie socjalne. Miejsca łączące działalność biznesową z misją reintegracji osób zagrożonych wykluczeniem.
W pierwszym wywiadzie porozmawialiśmy ze Spółdzielnią Socjalną Margines, która od 2013 roku łączy pasję do kuchni roślinnej z zaangażowaniem społecznym. Spośród wszystkich wartości wyróżniających Margines, najistotniejsza wydaje się włączanie społeczne, świadome kreowanie przestrzeni pracy i wsparcia dla osób pozostających dotąd „na marginesie” rynku pracy. To właśnie dzięki tej wartości spółdzielnia nie tylko utrzymuje się i rozwija, ale realnie zmienia życie swoich członków oraz lokalnej społeczności.
Spółdzielcze historie #1 Margines
Logo Lokal Vegan Bistro
OZRSS: Opowiedzcie krótko historię Spółdzielni Margines
Margines: Spółdzielnię Socjalną Margines założyliśmy w 2013 roku. Cześć z nas wywodzi się ze środowiska alternatywnego, anarchistycznego i trudno było nam zaakceptować reguły jakimi rządzi się biznes w dzisiejszej rzeczywistości. Często byliśmy długotrwale bezrobotni, a więc niejako pozostawaliśmy na marginesie społeczeństwa. Dlatego postanowiliśmy sami sobie zorganizować nasz świat, by jednocześnie móc zarabiać na życie i pracować w zgodzie z samym sobą. Formuła spółdzielni socjalnej była nam najbliższa, jeśli chodzi o sposób zarządzania, podejmowania decyzji.
Od 2015 czyli od otwarcia Lokal Vegan Bistro działamy w branży wegańskiej gastronomii w Warszawie, łącząc działalność gospodarczą z działalnością społeczną. Zajmujemy się również cateringami.
OZRSS: Kto tworzy wasz zespół? Na jakich zasadach zatrudniacie pracowników/pracownice?
Margines: Na chwilę obecną zespół liczy 25 osób, jednak nie wszystkie osoby zatrudnione są na pełny wymiar godzin – umowy dostosowane są do możliwości oraz indywidualnej sytuacji życiowej. Większość kadry stanowią osoby zagrożone wykluczeniem społecznym (status uchodźcy, bezrobotni, zmagający się z problemami psychicznymi). Zatrudnione osoby związane są ze Spółdzielnią od długiego czasu, średni okres zatrudnienia to 3-4 lata, co na branżę jaką jest gastronomia jest bardzo trwałym zatrudnieniem.
OZRSS: Dlaczego kuchnia roślinna?
Margines: Już na etapie wyboru przedmiotu świadczenia usług kierowaliśmy się aspektem ekologicznym. Kuchnia roślina jest bowiem sposobem odżywiania generującym minimalne obciążenie środowiska naturalnego. Dieta wegańska w najmniejszym stopniu przyczynia się od emisji metanu, ma najniższe wskaźniki zużycia areału ziemi uprawnej czy wody. Staramy się wybierać środki chemiczne i opakowania jednorazowe droższe, ale naturalne i biodegradowalne. Wiele z produktów spożywczych używanych na co dzień pochodzi od lokalnych producentów lub ma certyfikat ekologiczny. Często zmieniające się menu daje nam dużo możliwości tworzenia dań bazujących na sezonowych produktach. Od początku współpracujemy z zaprzyjaźnionym gospodarstwem rolnym na Warmii, które dostarcza nam niektóre produkty i przetwory rolne, a dzięki współpracy z Kooperatywą Dobrze mamy łatwy dostęp do wielu produktów lokalnych.
Korzystamy z produktów innych spółdzielni oraz certyfikowanych artykułów pochodzących ze sprawiedliwego handlu. Duża część wyposażenia sali konsumenckich pochodzi z recyklingu lub stworzona została przez lokalnych producentów (bar, część stołów, meble, zieleń). Odpadki organiczne oraz zużyty olej trafia do odbiorców gwarantujących ich powtórne użycie. Mamy ścisłe zasady jeśli chodzi o segregację odpadów, oszczędzanie energii.
OZRSS: W jaki sposób wspieracie osoby zatrudnione?
Margines: Posiadamy bardzo rozwinięte narzędzia włączania, aktywizacji, partycypacji oraz samoedukacji zespołu, dzięki czemu nasi pracownicy znacznie podnoszą swoje kompetencje. Dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym realizujemy indywidualne plany reintegracyjne, w każdym przypadku dostosowane do potrzeb oraz możliwości.
OZRSS: W co się angażujecie poza pracą?
Margines: Wspieramy też wiele akcji społecznych, zarówno tych o charakterze nieformalnym (ruchy feministyczne, organizacje prozwierzęce, grupy uchodźcze), jak i oficjalnych (udział w kampaniach Stowarzyszenia Otwarte Klatki, pomoc schronisku w Korabiewicach, wsparcie fundacji „Ast”, wsparcie zbiórek na leczenie osób z nowotworami), na przykład poprzez przekazanie procentu od sprzedaży danej pozycji w menu lub fundując nagrody i bony.
OZRSS: Co sprawiło Wam najwięcej trudności? Jak sobie poradziliście/łyście z nimi?
Margines: Najtrudniejszym czasem był okres pandemii, jednak udało nam się przetrwać bez zadłużenia dzięki ciągłej analizie kosztów poprzez minimalizowanie oraz dywersyfikację źródeł przychodu poprzez wprowadzenie opcji dowozu dań przez platformy oraz wprowadzenie gotowych dań pakowanych próżniowo – głównie do sklepów ze zdrową/ wegańską żywnością na terenie całej Polski. W szczytowym momencie pandemii produkty dostarczane były do około 25 sklepów (zarówno stacjonarnych jak i online) co pozwoliło na utrzymanie płynności finansowej mimo ograniczeń w stacjonarnej działalności.
OZRSS: Z czego jesteście najbardziej dumni/dumne?
Margines: Najbardziej dumni jesteśmy z tego, że ciągle istniejemy, bo prowadzenie jakiejkolwiek działalności w obecnych czasach jest naprawdę bardzo trudne.
Docenienie przeszłości, wymiana doświadczeń, zastanowienie się nad zmianami w ustawie o ekonomii społecznej – te i więcej tematów zostało poruszonych na dwudniowej konferencji „Ekonomia Społeczna 2.0”, zorganizowanej w ramach Ogólnopolskich Spotkań Ekonomii Społecznej.
– Nadejdzie czas, że większość przedsiębiorstw w Polsce to będą przedsiębiorstwa społeczne. Tym bardziej musimy zadbać o to, by nie zamknięto nas w „rezerwacie”. Znajdźmy dla siebie miejsce w obszarach takich, jak ekologia czy mieszkalnictwo – powiedział Cezary Miżejewski, prezes Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych po sesji plenarnej, w trakcie której omawiano dotychczasowe sukcesy i osiągnięcia ekonomii społecznej, a także wyzwania stojące przed przedsiębiorstwami społecznymi.
Na program konferencji złożyło się wiele paneli dyskusyjnych i warsztatów, a także trwające dwa dni targi, w trakcie których przedsiębiorstwa społeczne z całej Polski mogły zaprezentować swoje produkty.
Więcej przeczytaj w tekście Jędrzeja Dudkiewicza, na ngo.pl
Ogólnopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Socjalnych razem ze Stowarzyszeniem na Rzecz Spółdzielni Socjalnych, Fundacją Rozwoju Przedsiębiorczości Społecznej „Być Razem” i Stowarzyszeniem Klon/Jawor rozpoczynają realizację projektu „SAMO-ES. Samoorganizacja przedsiębiorstw społecznych jako odpowiedź na wyzwania społeczne”. Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego na lata 2021-2027. Projekt jest skierowany do przedsiębiorstw społecznych lub podmiotów ekonomii społecznej, które planują taki status pozyskać. Wspólnie będziemy budować sieć przedsiębiorstw społecznych, a docelowo organizację zrzeszającą przedsiębiorstwa społeczne. Przez najbliższych 5 lat planujemy wzmocnić potencjał instytucjonalny 250 przedsiębiorstw społecznych m.in. będziemy szkolić, doradzać, sieciować branżowo, tworzyć przestrzeń do sieciowania branżowego i ułatwiać budowanie relacji z biznesem. Zapraszamy spółdzielnie socjalne i przedsiębiorstwa społeczne działające w innych formach prawnych do włączania się w projekt. Formularz rekrutacyjny dostępny jest tutaj https://samo-es.pl/formularz-zgloszeniowy/
Więcej informacji o projekcie, w tym również regulamin rekrutacji znajdziecie na stronie https://samo-es.pl/ W przypadku pytań zapraszamy do kontaktu przez email: samo-es@ozrss.pl lub tel. 535 404 880.
Od ubiegłego roku Ogólnopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Socjalnych został pełnoprawnym członkiem Europejskiej Konfederacji Spółdzielni Przemysłowych i Usługowych CECOP. W 2024 roku składkę na CECOP w wysokości 1050 Euro opłaciliśmy z dotacji Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 -2030 w ramach realizacji zadania określonego umową nr 30/PROO/5/2024. Bardzo dziękujemy!
W ostatnim czasie spółdzielnie socjalne są zarzucane informacjami o potrzebie spełnienia wymogów wynikających z uchwalenia ustawy z dnia 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów, oraz o propozycjach odpłatnej współpracy w tym zakresie.
Informujemy, że na podstawie nowej ustawy o ochronie sygnalistów każdy pracodawca zatrudniający powyżej 50 osób (bez względu na formę zatrudnienia) musi wdrożyć procedury zgłaszania przez sygnalistów naruszeń.
Do 25 września 2024 r. konieczne będzie opracowanie wewnętrznego systemu zgłaszania naruszeń czyli należy ustalić i spisać reguły oraz zasady działania sygnalistów w firmie zgodnie z ustawą;
W tym terminie należy wdrożyć system informatyczny, który umożliwi składanie zgłoszeń przez sygnalistów. System ten powinien umożliwiać anonimowe zgłoszenia;
W firmie powinna zostać wybrana np. komisja lub przynajmniej wyznaczona osoba, która będzie rozpatrywać zgłoszenia sygnalistów.
Oznacza to, że obowiązek dotyczy tych spółdzielni, które zatrudniają powyżej 50 pracowników. Dla tych spółdzielni OZRSS wspólnie ze Stowarzyszeniem na rzecz Spółdzielni Socjalnych przygotuje wzorcowe dokumenty.
Informujemy, że nasz siostrzany Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni Samopomoc Chłopska ogłasza nabór na kurs specjalistyczny przygotowujący do zdobycia uprawnień lustratora. Zachęcamy do udziału również spółdzielców socjalnych.
WYMAGANIA DLA KANDYDATÓW:
Kandydaci na lustratorów muszą spełniać kryteria określone w uchwale nr 21/2018 Zgromadzenia Ogólnego Krajowej Rady Spółdzielczej z dnia 19.12.2018 r. tj.:
Posiadać wykształcenie wyższe oraz co najmniej 3-letni staż w spółdzielni lub w spółdzielczym związku rewizyjnym. W przypadku osób posiadających wykształcenie średnie, staż w spółdzielni lub spółdzielczym związku rewizyjnym nie może być krótszy niż 5 lat. Kurs specjalistyczny dla tej grupy osób obejmuje co najmniej 90 godzin zajęć. Osoby bez stażu w spółdzielni lub spółdzielczym związku rewizyjnym obowiązane są legitymować się wykształceniem wyższym. Kurs specjalistyczny dla tej grupy osób obejmuje co najmniej 150 godzin zajęć.
Posiadać pełną zdolność do czynności prawnych i korzysta z pełni praw publicznych.
Nie być karanym za przestępstwa przeciwko mieniu i dokumentom oraz za wykroczenia karno-skarbowe.
Odbyć szkolenie specjalistyczne i zdać egzamin z wynikiem pozytywnym.
Swoim dotychczasowym postępowaniem dawać rękojmię prawidłowego wykonywania funkcji lustratora.
FORMUŁA:
Kurs odbędzie się w systemie hybrydowym. Teoria będzie realizowana podczas zajęć online, natomiast warsztaty praktyczne będą miały miejsce w Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym KZRS, ul. Odrębna 22, w Warszawie z możliwością skorzystania
z zakwaterowania:
I sesja – online
II sesja– online
III sesja– online
IV sesja– stacjonarnie
Kurs 150-godzinny obejmuje sesje I-IV, kurs 90-godzinny obejmuje sesje od II-IV.
Kurs zakończy się egzaminem, który składać się będzie z części pisemnej (test) i ustnej.
OPŁATY
Kurs 90- godzinny: 2500 zł brutto
Kurs 150- godzinny: 4000 zł brutto (kurs realizowany przy min. sześciu zgłoszeniach)
Egzamin – opłata w wysokości 10 % minimalnego wynagrodzenia za pracę
w danym roku
Legitymacja – 50 zł brutto
TERMIN
Termin rozpoczęcia kursu został zaplanowany na drugą połowę bieżącego roku.
O szczegółowych datach będziemy informować w oddzielnych ogłoszeniach, gdy zostanie zebrana dostateczna ilość osób do zorganizowania kursu.
W przypadku zbyt małej liczby zgłoszeń KZRS zastrzega sobie prawo do odwołania szkolenia.
Osoby zainteresowane kursem prosimy o wypełnienie formularza zgłoszeniowego. Zgłoszenia prosimy kierować na adres: kzrs-szkolenia@kzrs.pl do 31 sierpnia 2024 r.
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia. Wiele z zapisów dotyczy również spółdzielni socjalnych. Uwagi należy przedłożyć do połowy czerwca br. Jeśli macie swoje propozycje kierujcie je do 12 czerwca na adres biuro@ozrss.pl
1 czerwca mija dwadzieścia lat od czasu gdy w polskim systemie prawnym pojawił się nowy rodzaj spółdzielni – spółdzielnia socjalna. Te dwadzieścia lat jest okazją do refleksji i zastanowienia się nad tym, w którym miejscu jesteśmy. I jaka jest przyszłość spółdzielczości socjalnej czy też szerzej społecznej działalności kooperatywnej w Polsce.
Z biegiem lat, z biegiem dni
Podczas
przyjmowania ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach
rynku pracy, dokonano zmiany Prawa spółdzielczego wprowadzając nowy typ
spółdzielni adresowanej do osób bezrobotnych, z niepełnosprawościami, oraz osób
wymienionych w ustawie o zatrudnieniu socjalnym. Ustawa weszła w życie 1
czerwca 2004 r. W październiku 2004
ukazał się pierwsze rozporządzenie dotyczące wzorów dokumentów do rejestracji,
zaś kilka miesięcy później rozporządzenie o wsparciu dotacyjnym w tworzeniu
miejsc pracy. Pierwsze spółdzielnie socjalne zaczęły działać w połowie 2005
roku. Do dzisiaj funkcjonują nadal utworzone wówczas spółdzielnie: WWWpromotion
z Wrocławia, ProfES z Byczyny, Konar z Tarnobrzega, Żarska Spółdzielnia
Socjalna, czy Pomocna Dłoń z Bystrzycy Kłodzkiej.
Proces
tworzenia spółdzielni socjalnych napotykał jednak na szereg trudności. Brak
znajomości nowych rozwiązań wśród urzędników i sędziów. Dość trudne warunki spełnienia
warunków, oraz brak zrozumienia wśród wielu lokalnych i krajowych włodarzy.
Utworzono wówczas cztery Regionalne Fundusze Ekonomii Społecznej dysponujące
łącznie zawrotną kwotą 1 miliona zł. Potem
w 2006 r. powstały Ośrodki Wsparcia Spółdzielczości Socjalnej m.in. w Poznaniu,
Rudzie Śląskiej, Toruniu, Byczynie i Krakowie, Olsztynie, które otrzymały
wsparcie w wysokości po 150 tys. zł. Jednak do 2006 roku liczba spółdzielni nie
przekroczyła stu podmiotów. Nie budziło to zatem żadnej emocji ani polityków
ani środowiska.
Jasne natomiast
było, że formuła w ramach przepisów spółdzielczych jest niewystarczająca. Chcieliśmy
nowych, śmiałych rozwiązań, które połączą działalność gospodarczą z
działalnością społeczną. Czegoś nowego, co do tej pory nie funkcjonowało. Taka propozycja
pojawiła się w lutym 2005 roku i wpłynęła do Sejmu. Niestety w skutek oporu
niektórych prominentnych posłów zablokowano
prace po drugim czytaniu. Jednak ówczesny premier Marek Belka przekazał propozycję
ustawy nowemu rządowi Kazimierza Marcinkiewicza, który ją zaakceptował i
doprowadził do uchwalenia w 2006 roku. Potem były zmiany w 2010 gdy udało się
zabrać posłów z Komisji Polityki Społecznej do Włoch. Dzięki tej wizycie
studyjnej zbudowano koalicję, która wprowadziła spółdzielnie zakładane przez
osoby prawne oraz złagodziła surowe warunki zakładania i działania spółdzielni
w kontekście zatrudniania osób w trudniejszej sytuacji. I wreszcie zmiany w
2017 i 2019 gdy wprowadzono szereg ważnych zmian takich jak tworzenie konsorcjów,
promowanie usług społecznych, czy możliwość zamówień do 30 tys. euro. Ale nie chciałbym by ten materiał był analizą
prawną. Zainteresowanych odsyłam do właściwych tekstów analitycznych[i].
Warto
natomiast przyjrzeć się temu dwudziestoleciu w kontekście obecnego stanu
spółdzielczości socjalnej oraz zastanowić nad kierunkami rozwoju w zakresie
systemowym.
Obecny stan spółdzielczości socjalnej
Mimo iż
przez Krajowy Rejestr Sądowy w historii przewinęło się blisko dwa tysiące
spółdzielni, dane GUS wyspecyfikowały w 2021 r. blisko 900 aktywnie
funkcjonujących spółdzielni, aktywnych czyli takich, które płacą podatki i
ubezpieczenia za swoich pracowników, zatrudniają one na umowach o pracę blisko
6,5 tys. osób. Warto zwrócić uwagę, że blisko 2/3 to kobiety, zaś co czwarty
zatrudniony to osoby z niepełnosprawnościami[ii].
To
niewielkie podmioty działające na obszarze najczęściej jednej gminy. Blisko 40%
działa na takim obszarze. I właśnie takie mają być. Ludzie tworzący
spółdzielnie socjalne mają tworzyć grupy ludzi, którzy się znają, lubią,
przyjaźnią. Taka właśnie była idea spółdzielczości socjalnej. Miały – i robią
to – tworzyć przyjazne miejsca pracy dla ludzi, którzy szukali swojego miejsca
w społeczności lokalnej, odbudowując swoją godność, możliwość zarabiania i
robienia rzeczy ważnych dla społeczności.
Spółdzielnie
w 2021 miały ok. 600 mln zł przychodów. Średnie
przychody stanowiły 676 tys. zł rocznie. Czy to dużo czy mało? Na
pięcioosobowy skład spółdzielni – a z
takim mamy często do czynienia wystarcza. I aby było jasne: blisko 75%
przychodów stanowią przychody rynkowe najczęściej ze sprzedaży dóbr i usług
osobom fizycznym. Zaledwie co czwarta
złotówka przychodów pochodzi z ze środków publicznych. Konkursy ofert to ok. 4%
zaś środki z UE ok 5,6%. Zatem upada trochę mit, że bez wsparcia spółdzielczość
socjalna nie ma szans. Przypominam, że owe badanie przeprowadzone było w
okresie pandemii, gdzie sytuacja wielu inicjatyw i przedsięwzięć była niezwykle
trudna.
To na co
chciałbym zwrócić uwagę, to fakt, że w spółdzielniach socjalnych obowiązuje
partycypacyjny charakter działania. Otóż
77,7% spółdzielni konsultuje projekty podejmowanych działań z członkami oraz
ponadto 44,7% z pracownikami. W przypadku organizacji pozarządowych wskaźnik
konsultacji z pracownikami wynosi 75%, zaś z pracownikami 8,5%. Świadczy to o stosunkowo
wysokim wskaźniku partycypacji całych zespołów spółdzielczych. Nie czynię tu jednak zbyt wielu porównań
pomiędzy spółdzielniami a innymi formami organizacji świadomie, wychodząc z
założenia, że przewaga jednej cechy w jednym typie podmiotu jest rekompensowania
inną przewagą w odmiennej formie prawnej. I nie ma tu ani lepszych ani
gorszych.
Na koniec
muszę przyznać z dumą, że spółdzielnie socjalne nie pozostają w tyle również w
działaniach społecznych. Na przykład po wybuchu wojny na Ukrainie, co piąta
spółdzielnia socjalna zaangażowana była w pomoc uchodźcom, a łącznie
spółdzielnie socjalne objęły wsparciem ponad 16 tys. osób. Jak na stosunkowo
niewielką liczebnie grupę spółdzielczą
brzmi naprawdę imponująco.
Po ustawie o ekonomii społecznej
Nie ukrywam,
że spółdzielczość wchodzi w pewną stagnację. Traci
swoją dynamikę rozwojową. Stało się to częściowo z uwagi na fakt, iż rozszerzono
możliwość finansowania ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego działań
związanych tworzeniem przedsiębiorstw społecznych również w formach kapitałowych (fundacje, spółki non
profit) oraz poszerzeniem dotychczasowych uprawnień i możliwości spółdzielni na
inne formy prawne. Nie mam nic przeciwko temu, by ludzie wybierali dopasowane
do nich formuły funkcjonowania. Nie ma jednak wątpliwości, iż podmiotom
wspierającym tworzenie przedsiębiorstw społecznych (Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej)
często dużo łatwiej – z uwagi na
osiągniecie wskaźników projektowych – jest
zakładać prostsze formuły, w których wystarczą 3 miejsca pracy, zaś proces
tworzenia zespołu i jego integracja jest łatwiejszy. W przypadku spółdzielni
mamy 5 członków, którzy musza stać się wspólnie udziałowcami przedsiębiorstwa.
Dlatego bez dobrego przygotowania i wspólnych uzgodnień, łatwo się wywrócić i
doprowadzić do upadłości.
Miało to
swoje konsekwencje, bowiem na liście
prowadzonej do 2022 w MRPiPS w ramach projektowego statusu przedsiębiorstwa
społecznego blisko 2/3 stanowiły formy kapitałowe. Po wejściu w życie ustawy o
ekonomii społecznej okazuje się, że większość na nowej liście przedsiębiorstw
to stowarzyszenia i spółdzielnie.
Można zatem przypuszczać, że niektóre formuły prawne były wspierane przez OWES i wybierane przez
założycieli jako łatwiejsze do realizacji, bo nie mają charakteru
członkowskiego, partycypacyjności. A
teraz po wymaganym okresie trwałości znikają z pola widzenia. Wymaga to pewnie
głębszej analizy. Nie oznacza to, że różnorodność formuł działania
przedsiębiorstw społecznych jest zła, jest ona pożądana, ale nie można zapominać
o partycypacyjności jak trzonie przedsiębiorczości społecznej, dlatego pozwólcie,
że pozostanę przy swoim zdaniu, iż podmiot, którego właścicielem/udziałowcem
jest jedna osoba fizyczna, która zatrudni trzy osoby z niepełnosprawnościami
nie jest jeszcze przedsiębiorstwem społecznym. A dziś to jest możliwe.
Założenie pięcioosobowej spółdzielni socjalnej, w której każdy ma jeden, równy
głos, jest dużo trudniejsze niż podmiotu wyłącznie zatrudniający trzech
pracowników. Chyba że zaczniemy wymagać znacznie większego udziału pracowników
również w innych formach prawnych. To nie jest przytyk do innych form, ale
wołanie aby dać równie szanse również trudniejszym, spółdzielczym formułom,
które nie tylko dają zatrudnienie, ale i współwłasność i współuczestnictwo. Bo
to jest DNA ekonomii społecznej i jej istota.
Dziś
spółdzielnie socjalne w nowej ustawie „zyskały” tylko kontrolę wojewody i
składanie sprawozdań. Jeśli nawet nie jest to do końca prawda, to jednak w
istocie tak jest postrzegane. Nie uzyskały bowiem żadnych znaczących nowych
możliwości rozwojowych, proces wspierania reintegracji budzi grozę, zaś
nierówne warunki tworzenia i funkcjonowania – określone dotychczas w projektach EFS -zostały
usankcjonowane ustawowo.
W którą stronę powinniśmy zmierzać
Te
dwadzieścia lat istnienia spółdzielczości socjalnej powinno być momentem
refleksji, co należy skorygować w sytuacji prawnej, finansowej i organizacyjnej
sektora spółdzielczego ekonomii społecznej.
Wydaje się,
że najwyższy czas odejść od nazwy „socjalne” na rzecz „społeczne”. O ile
dotychczasowa nazwa w działaniach społecznych jest adekwatna, o tyle w
działaniach gospodarczych budzi szereg nieporozumień, w kontekście jakości czy
rzetelności produkowanych dóbr i usług. Spółdzielcy nie oczekują pobłażliwego
traktowania czy też kupowania z litości, ale rzetelnej oceny naszych produktów
i usług, które oferują na rynku.
Nie może to
być tylko zmiana nazewnicza. Spółdzielczość społeczna powinna znacząco
poszerzyć obszar swojego działania obejmując być może dotychczasowe
spółdzielnie pracownicze i spółdzielnie inwalidów i niewidomych. Ponadto należy
rozważyć objęcie swoim zakresie spółdzielni konsumenckich, jak również spółdzielni
rozwojowych i innowacyjnych. Mielibyśmy
zatem szereg specjalizacji spółdzielni społecznych działających w przestrzeni
lokalnej na rzecz pracowników i użytkowników, poza obecnymi spółdzielniami
reintegracyjnymi i realizujących usługi społeczne.
Istotną
kwestią jest kwestia nadwyżki bilansowej. Przy zachowaniu zasady
nieprywatyzowania nadwyżki, możliwe jest rozważanie, aby obok obowiązku
inwestowania w spółdzielnię, zapewnić cześć będącą korzyścią dla członków
spółdzielni lub środowiska społecznego np. waloryzowania udziałów, obniżenia
cen usług lub produktów spółdzielni dla członków, finansowania działań na rzecz
społeczności lokalnych lub działań reintegracyjnych w zależności od profilu
spółdzielni.
Przedyskutowania
wymaga również cały system instrumentarium wsparcia dla spółdzielczości.
Oczywiście dobrze, aby system wsparcia (środki zwrotne, bezzwrotne, ulgi i inne
mechanizmy prawne i finansowe) był zintegrowany z przepisami dotyczącymi
przedsiębiorstw społecznych, ale dobrze by również uwzględniał specyfikę
spółdzielczą a także innowacyjny charakter formuły spółdzielczej na rzecz
angażowania pracowników w rozwój przedsiębiorstwa.
Ustawa o
spółdzielniach socjalnych była do tej pory poligonem nowych rozwiązań, które
mogły być rozwijane w innych formach i działaniach. Warto by zatem pokusić się
o takie rozwiązania np. aby spółdzielnie były formą wspieranej aktywizacji dla
osób wychodzących z podmiotów reintegracyjnych.
Może warto
rozważyć istnienie prostych spółdzielni społecznych rejestrowanych w gminie,
które prowadziłyby działania rozwoju lokalnego czy też działania w szkołach
jako spółdzielnie uczniowskie.
Do przepracowania
pozostaje kwestia konsorcjów spółdzielczych, które miały tworzyć podmioty
spółdzielcze i komercyjne wraz z odpowiednimi zmianami w Prawie zamówień
publicznych zachęcającymi do tworzenia konsorcjów (uznanie kryterium
zatrudnienia 30% osób w trudnej sytuacji dla całego konsorcjum a nie tylko
pojedynczego podmiotu). Ponadto należałoby przewidzieć możliwość wsparcia ze
środków budżetowych funduszy wzajemnościowych tworzonych przez konsorcja.
Podobnie dyskusji wymaga poszerzenie uprawnień organizacji i spółdzielni w
zakupach towarów i usług nie tylko w przypadku przedsięwzięć w ramach gminnych
programów rewitalizacji, lecz także programów rozwoju społecznego na Obszarach
Strategicznej Interwencji. Głosy w tej kwestii dobiegają już od spółdzielców od
dawna.
Wspólnym dla
sektora obywatelskiego i spółdzielczości obszarem powinno być również
wypracowanie i uporządkowanie systemu programowania społecznego na poziomie
lokalnym, ponadlokalnym i regionalnym z obowiązkowym współudziałem tych
podmiotów w wypracowaniu, zmianie i monitorowaniu dokumentów programowych. Dość
już bycia wyłącznie przedmiotem działań czy obiektem „wsparcia”. Jesteśmy tak
samo ważnym podmiotem jak wiele otaczających nas instytucji lokalnych. A wiemy,
że jeśli ktoś nauczy się współpracować i współdecydować w swojej spółdzielni,
to jest również gotowy do takiej samej dyskusji we wspólnocie lokalnej. Takie
oczekiwania już dawno były artykułowane przez środowisko organizacji
społecznych.
Podobnie w
przypadku realizacji usług społecznych niezbędne jest uproszczenie procesu
zlecania zadań przechodząc z działań o charakterze konkurencyjnym (konkursy) na
działania o charakterze negocjacyjnym czy partnerskim. Organizacje obywatelskie
i spółdzielnie muszą mieć tu
zdecydowanie pierwszeństwo w realizacji co najmniej niektórych usług
społecznych. Może to być część zmian w ustawie o działalności pożytku
publicznego lub inny rodzaj zmian, który będzie adekwatny do potrzeb. A takie
propozycje były już zgłaszane.[iii]
Dyskusja jest jeszcze przed nami,
zwłaszcza że i ustawa o ekonomii społecznej wymaga gruntownych zmian i korekt
umożliwiających znacznie szerszy udział przedsiębiorczości społecznej na rynku –
zwłaszcza na rynku usług społecznych i zrównoważonego rozwoju -niż obecnie.
Musimy jednak porzucić dotychczasową bierność i przygotować takie zmiany, które
umożliwią nie tylko trwanie ale rozwój. Rozwój, który zmienia otaczającą nas
rzeczywistość.
Cezary Miżejewski
Ogólnopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Socjalnych
[ii] Wszystkie
dane za Podmioty gospodarki społecznej w 2021 r. – wyniki wstępne, GUS styczeń
2023 https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/gospodarka-spoleczna-wolontariat/gospodarka-spoleczna-trzeci-sektor/podmioty-gospodarki-spolecznej-w-2021-r-wyniki-wstepne,23,1.html